Next level
Kiedy staram sobie przypomnieć moment, w którym moje dzieci wskoczyły na „kolejny poziom”, mam naprawdę dobre wspomnienie o chwili, gdy przeszliśmy przez pierwszą grę planszową. Zacząłem uczyć/tłumaczyć/wyjaśniać zasady jednej z nich, gdy moje ukochane córki miały po półtora roku. Gra miała prostą zasadę: jest 6 różnych środowisk (las, morze, pustynia itp.) i do każdego z nich przypisane jest 6 różnych zwierząt (6×6 = 36 żetonów). Spośród wszystkich dostępnych żyjątek trzeba wybrać jedno i umieścić je na odpowiedniej planszy z otoczeniem. Widzisz: mówiłem, że to proste. Dziś gramy w dużo bardziej skomplikowane tytuły, ale co spowodowało, że zainteresowaliśmy się tym medium?
Nowe Medium
Nie byłem największym fanem gier planszowych przed narodzinami moich dzieci. Będąc pacholęciem, słyszałem trochę o wielkich polach bitewnych Fantasy i Science-Fiction, z wieloma figurkami i mnóstwem akcji, jak Dungeons and Dragons czy Warhammer, ale nigdy nie były to priorytety dla mojej rodziny – kosztowały dużo i dostępność u lokalnych sprzedawców w latach 90-tych nie była zbyt wielka. Moją ulubioną grą były szachy. Grałem dużo z różnymi osobami i nawet pokonałem kilku oponentów w szkolnych turniejach. Niemniej jednak główny nurt gier planszowych znajdował się gdzieś w innym miejscu.
🎲🎲🎲
Początek
Na początku naszej wspaniałej podróży jako rodziców znalazłem artykuł w sieci, którego generalną ideą było otwarcie swojej kreatywności na czas spędzany w obecności swoich pociech. Jedną z propozycji były gry planszowe z kilkoma tytułami startowymi. I powiedziałem sobie: „Challange accept – nauczę półtoraroczną damę, jak grać w gry planszowe„. Proszę sobie wyobrazić tło: w tym wieku moje dzieci zaczęły same chodzić, mówiły kilka słów i naprawdę krótkie zdania, i nie było jasnego potwierdzenia, że naprawdę rozumiały, co im przekazuję. I… zaczęliśmy. Wskaźnik cierpliwości wzrósł do maksymalnego poziomu i krok po kroku, środowisko po środowisku, plansza po planszy, przeszliśmy przez naszą pierwszą grę.
Z pierworodną parliśmy naprzód i graliśmy w coraz więcej nowych tytułów, ale w międzyczasie druga córka osiągnęła półtora roku, więc zacząłem ją także uczyć. Pamiętam tę piękną scenę, gdy pewnego dnia wchodzę do ich pokoju i uświadamiam sobie, że starsza córka (3,5 roku) wyjaśnia zasady jednej z gier młodszej (2 lata). Wewnętrzny Piotr krzyknął z radości: tak, tak, tak! Byłem taki dumny! To był także kluczowy moment, kiedy zaczęliśmy grać razem we trójkę.
♟️♟️♟️
Początek był prosty: rozpoznawanie zwierząt, kształtów, kolorów, liter, słów. Następnie: zdania, trening refleksu, ćwiczenia pamięci… i rozrosło się to do: budowania strategii, zarządzania zasobami, technik barterowych, ćwiczeń matematycznych, przewidywania przyszłości, technik zdobywania bonusów, negocjacji. Wszystkich tych elementów dotknęliśmy, ponieważ… graliśmy w różne gry planszowe.
Wracając do początku mojego wpisu:
„wskoczyć na kolejny poziom”.
Dziś moje córki mają 6 i pół oraz 5 lat. Obie czytają. Obie piszą. Obie liczą i wykonują ćwiczenia matematyczne w oparciu o dodawanie i odejmowanie… Oczywiście, że robią to, bo są po prostu inteligentne, ale mimo wszystko wierzę, że w małym stopniu również wspólne rozgrywki przyczyniły się do ich dynamicznego rozwoju.
🗡️🗡️🗡️
Jeśli masz jakąkolwiek możliwość: po prostu sprawdź tę aktywność. Fantastyczne światy otwierają drzwi wyobraźni i czekają na ciebie i twoją rodzinę. Jednym z największych plusów jest to, że to świetna możliwość na spędzenie czasu z bliskimi, szczególnie podczas długich zimowych wieczorów, które nieuchronnie spadły na nas wraz z nadejściem jesieni.
Promocja Gier Bez Prądu
RetroSfera oraz Pan Andrzej Miller z księgarni „Sowa” w Brzegu promują także gry planszowe i dzięki temu na kolejnych edycjach mogliście sprawdzić wiele ze znanych tytułów, wziąć udział w turniejach czy zakupić wybraną produkcję. Na tegorocznej imprezie na pewno nie poprzestaliśmy, więc już teraz serdecznie Was zapraszamy do Strefy Gier Planszowych na nadchodzącej RetroSferze!
Piotr „tato.z.it” Jarzyński
Koordynator